sstar&let (2008-11-17) Ocena: 6 Czasem warto być ostatnim. Ci z degustujących to wino, którym nalano je najwcześniej albo też najwcześniej zanurzyli swe nosy w kieliszkach nawąchali się tego co brettanomyces ma do zaoferowania najlepszego. Po chwili odór ustąpił miejsca typowym aromatom dojrzałego wina: słodkie nuty porzeczki i miodu, przechodzące w cedr i żywicę z akcentem trufli. Nie pytajcie czy białych;-) Na stronie www producent wspomina jeszcze czereśnie i lukrecję oraz skarży się na trudną wiosnę tamtegoż roku. W smaku dość lekkie, nieco przejrzałe ale ciąge owocowe z wyrazistymi saint-estefskimi garbnikami, które przypomniały mi degustację Lafon-Rochet. Kilka słów o posiadłości. Już na etykiecie widać zamek w kształcie pagody (tak zresztą nazywa się drugie wino tejże posiadłości wytwarzane od 1994 roku) zaprojektowany został w 1811 roku przez Louisa Gasparda d'Estournel zafascynowanego Azją. W ostatnich latach mimo przejęcia przez rodzinę Reybier posiadłość ciąge zarządzana jest przez poprzednich właścicieli, czyli rodzinę Prats. @Centrum Wina